16.06.2015

8 KONKURS pt. ”LIMERYK Z MYSZ(K)Ą”


Jest farmerka gdzieś nad rzeką Obra,
co w zwierzątek hodowli jest dobra.
I swą myszkę bez masła
tak niańczyła i pasła,
że w pół roku zmieniła ją w bobra.

Przyszedł Zbyszek- fatygant z Zapata
i przejęty przy pannie siadł na tap-
czanie. Po czym z zadyszką
szepnął: "Kocham cię... myszko...",
podniósł wzrok: "Ciebie też, Honorata."



Fotografia Miss Smith z San Francisco,
Choć zrobiona sto lat temu blisko,
Intryguje i mami
Mrokiem między udami.
Rzeczywiście, ten akt trąci myszką.



Na spotkaniu dziwaków raz w Piecach
taka oto zdarzyła się heca.
Się oświadczył na szybko
pani z myszką nad łydką
niebanalny pan z wackiem na plecach.

Nawalony pan Czesław pod Spałą
w mig wytrzeźwiał, bo mu się zdawało
gdy odstawiał minetę,
że ma żonę brunetę,
a tu szok! Ona myszkę ma białą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz