Jest farmerka gdzieś nad rzeką
Obra,
co w zwierzątek hodowli jest
dobra.
I swą myszkę bez masła
tak niańczyła i pasła,
że w pół roku zmieniła ją w
bobra.
Przyszedł Zbyszek- fatygant z
Zapata
i przejęty przy pannie siadł na
tap-
czanie. Po czym z zadyszką
szepnął: "Kocham cię...
myszko...",
podniósł wzrok: "Ciebie też,
Honorata."
Fotografia Miss Smith z San Francisco,
Choć zrobiona sto lat temu blisko,
Intryguje i mami
Mrokiem między udami.
Rzeczywiście, ten akt trąci myszką.
Na spotkaniu dziwaków raz w
Piecach
taka oto zdarzyła się heca.
Się oświadczył na szybko
pani z myszką nad łydką
niebanalny pan z wackiem na
plecach.
Nawalony pan Czesław pod Spałą
w mig wytrzeźwiał, bo mu się
zdawało
gdy odstawiał minetę,
że ma żonę brunetę,
a tu szok! Ona myszkę ma białą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz